W czasie swojego nocnego dyżuru, pijany lekarz przyjął 12 osób, w tym dwoje dzieci. Na szczęście jedna z pacjentek ambulatorium poczuła podejrzaną woń alkoholu i zawiadomiła policję. - Mężczyzna dobrowolnie poddał się badaniu alkomatem. Badanie powtarzano trzykrotnie co 15 minut. W momencie zatrzymania przez policję miał blisko 2,8 promila w organizmie - informuje Ilona Golec, rzecznik prasowy KPP w Ząbkowicach Śląskich.
Zobacz tez: Prof. Chazan: Trwa POLOWANIE na dzieci niepełnosprawne! My lekarze nie jesteśmy od tego, żeby ludzi ZABIJAĆ
Jeszcze tej samej nocy podchmielony lekarz został zwolniony z pracy, a na jego miejsce znaleziono zastępstwo i przebadano resztę pacjentów. Jak informuje sfora.pl, dyrekcja placówki w związku ze zdarzeniem wyraziła ubolewanie i przeprosiła.
Wiadomo, że lekarz nie został zatrzymany przez policję. Mężczyzna popełnił wykroczenie będąc w pracy pod wpływem alkoholu. Sprawę bada prokurator. Jeśli uzna on, że lekarz mógł narazić któregoś z pacjentów na utratę zdrowia lub życia, może stanąć przed sądem. Zajmie się nim również Izba Lekarska - informuje portal zabkowice.express-miejski.pl
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail