Przed pikietami prezes Paszkiewicz straszył związkowców interwencją ABW. Ci jednak nie ulękli się gróźb. Najwięcej osób stawiło się wczoraj przed siedzibą lubelskiego NFZ. Prawie trzystu medyków demonstrowało swoje niezadowolenie z działalności NFZ. - Zarżniecie lubelską służbę zdrowia - krzyczeli. Obawiają się, że nie dość, że w przyszłym roku pieniędzy będzie mniej niż teraz, to oni dostaną z NFZ najniższe kontrakty. A to dlatego, że wielkość środków płynących do danego województwa jest uzależniona m.in. od dochodów jego mieszkańców. W Świętokrzyskiem, na Podkarpaciu i na Lubelszczyźnie jest raczej biednie, więc i szpitale dostaną mniej. - Co za idiotyczne prawo? - dziwi się Lidia Twardowska (50 l.), pielęgniarka z Puław. - Czyli my, biedni, mamy się zrzucić na bogatych?! - pyta Karol Stpiczyński (46 l.), lider protestujących. - Czekamy na rozmowy z minister zdrowia. Jeśli nie będzie zmian, to staną szpitale - grzmi Stpiczyński.
Lekarze i pielęgniarki blokują NFZ
2009-07-31
7:30
Czara goryczy się przelała! Lekarze, pielęgniarki i związkowcy służby zdrowia blokowali wczoraj siedziby NFZ w Lublinie, Kielcach i w Rzeszowie. Protestowali, bo prezes NFZ Jacek Paszkiewicz (47 l.) chce w przyszłym roku zabrać szpitalom aż 2 mld złotych na leczenie chorych. Z drugiej strony zamierza przeznaczyć 8 mln zł na podwyżki dla swoich urzędasów.