- Pan Rokita nie jest już pacjentem kliniki Gemelli. Dwa dni temu został wypisany. Jego stan oceniamy jako dobry - potwierdził wczoraj informacje "Super Expressu" rzecznik szpitala dr Nicola Cerbino.
Niedoszły premier z Krakowa pod opiekę papieskich lekarzy trafił ponad tydzień temu, kiedy w ciężkim stanie przetransportowano go helikopterem ze szpitala pod Neapolem. Rokita skarżył się wtedy na ostre bóle brzucha. A według relacji jego najbliższych, wstępne diagnozy nie wykluczały raka trzustki!
Jednak według nieoficjalnych informacji, dolegliwości byłego polityka były o wiele bardziej prozaiczne, choć równie niebezpieczne. Nie był to rak, ale jak udało nam się dowiedzieć, kamienie w woreczku żółciowym. To właśnie zabieg ich usuwania Rokita przebył w zeszłym tygodniu.
Przeczytaj koniecznie: Ziobro: To ludzie SLD odpowiadają za śmierć Blidy
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/ziobro-sld-odpowiada-za-smierc-blidy-aa-A4PQ-3Myx-NTCz.html
- To straszliwie bolesny problem, który w skrajnych przypadkach może stanowić zagrożenie dla ludzkiego życia - tłumaczy dr Marek Sawicki, chirurg z Centrum Attis w Warszawie.
Jak wyjaśnia, prowadzi też do groźnych powikłań, jak zapalenie trzustki czy otrzewnej. - Kamienie można usuwać na różne sposoby, a metoda jest wybierana w zależności od stanu zaawansowania choroby. W najcięższych przypadkach przeprowadza się właśnie operacje - tłumaczy specjalista.
Całe szczęście zabieg usunięcia kamieni odbył się bez komplikacji i Rokita już zdrowieje. Teraz czeka go miesięczna rekonwalescencja, podczas której będzie musiał przestrzegać diety oraz unikać wysiłku.