Dziewczynka od chwili narodzin przebywała w inkubatorze. Bardzo chce żyć. Samodzielnie zaczęła jeść po kilka gramów mleka i stopniowo przybierała na wadze. Ale żeby dalej mogła się cieszyć życiem, konieczna była operacja. Lekarze z łódzkiego Centrum Zdrowia Matki Polki musieli podwiązać jej tzw. przewód tętniczy Botalla.
- Przewód tętniczy Botalla to naczynie między tętnicą płucną a aortą - tłumaczy profesor Jacek Moll (62 l.), kardiolog, który operował Dominikę. - Trzeba było go podwiązać, bo serce Dominiki musiało pompować dużo więcej krwi niż normalnie. A to groziło uszkodzeniem płuc lub niewydolnością krążenia - powiedział kardiolog.
Skomplikowana operacja trwała dwie godziny. - Serce tak małego dziecka jest wielkości orzecha laskowego, dlatego każdy ruch wymagał z naszej strony ogromnej precyzji - opowiada lekarz z łódzkiego szpitala. Na szczęście operacja się udała, a maleńka Dominika dochodzi do zdrowia.