Jak nieoficjalnie dowiedziała się „Rzeczpospolita” plan PO i PSL na najbliższe miesiące jest prosty – trzeba uniknąć trudnych tematów, do samych wyborów prezydenckich. Co to dla nas oznacza? Że możemy nie liczyć w najbliższym czasie na rewolucyjne zmiany w prawie. Póki co posłowie nie będą grzebać ani w ubezpieczeniach rolniczych, ani przy kwestii finansowania leczenia. Również nowy projekt ustawy medialnej trafi do Sejmu dopiero za rok.
W tym sezonie posłowie zajmą się natomiast „kiełbasą wyborczą”. Będą pracować nad „pakietem Szejnfelda”, czyli rządowym projektem zakładającym ułatwienia dla przedsiębiorców. Pojawić mają się też uproszczenia w systemie opłat dla podatników.
Największe emocje wzbudzą natomiast dwa projekty zupełnie nie istotne dla szarego Kowalskiego - propozycje zmian w IPN oraz projekt regulujący możliwość zapłodnienia in vitro.
Lenistwo receptą na sukces wyborczy?
2009-09-21
15:05
Polityka rządzi się swoimi – trudnymi do zrozumienia - prawami. Ponieważ w przyszłym roku pójdziemy do urn wybierać prezydenta, to posłowie... nie zamierzają intensywnie pracować. Szczególnie rządząca koalicja będzie stronić od podejmowania trudnych decyzji.