"Potwierdzam, że nie zapłaciliśmy ani grosza tym mordercom za wydanie ciała polskiej ofiary porwania i morderstwa" - powiedział Sikorski polskim dziennikarzom w Luksemburgu. Z dumnym błyskiem w oku.
Można mu pewnie wierzyć, że za wydanie zwłok pracownika krakowskiej Geofizyki Piotra Stańczaka Polska nie zapłaciła nic. Bo za życie porwanego przez talibów jesienią ubiegłego roku inżyniera też nie potrafiła zapłacić. I dlatego Polak zginął z rąk terrorystów. Choć innym krajom udawało się wyciągnąć swoich z rąk islamskich zabójców.
- Więc ja proszę ministra - cedził szwagier - ciszej nad tą trumną. Jako dyplomata powinien wiedzieć, że są pytania, które powinny zostać bez odpowiedzi. I skoro nie było sposobu, by uratować bezcenne życie Polaka, milczmy o cenie za zwłoki.