Chciał zadać szyku, tylko że samochód był... pożyczony, a za szofera robił wierny żołnierz Leppera - Janusz Maksymiuk (62 l.).
Jeszcze niedawno brylował na salonach. Starannie opalony na solarium, ubrany w markowe ciuchy i drogie buty szyte na zamówienie. A i woził się jak panisko, bo jako wicepremierowi przysługiwały mu najlepsze rządowe auta. Nic dziwnego, że Lepperowi ciężko pozbyć się starych nawyków.
Ostatnio lansował się w Warszawie w luksusowym audi A4. Zaintrygowało nas, skąd upadłego polityka stać na tak drogi samochód. Nasze wątpliwości rozwiał Janusz Maksymiuk. - Nie mamy partyjnych samochodów. To audi pożyczyliśmy od znajomych - przyznał ze wstydem Maksymiuk. No cóż, już chyba nikt nie ma wątpliwości, że król jest nagi.