Leśni śmieciarze wpadli w pułapkę

Staszek i jego stryj Kazimierz postanowili zaoszczędzić na wywozie śmieci. Zrobili remont poddasza, zerwali azbest z dachu, ale trzeba było go zutylizować, co sporo kosztuje, dlatego wpadli na pomysł, że wywiozą gruz do lasu. Wrzucili odpady na przyczepkę, poczekali na zachód słońca i pod osłoną nocy pojechali w knieje. Cisza, ciemno, nikogo wokół, zrzucili więc gruz z azbestem w krzaki i zadowoleni wsiedli w auto, by wrócić do domu.

Dron śledził śmieciarzy

Nie wiedzieli, że na pobliskim drzewie była zamontowana fotopułapka. Czujnik ruchu włączył nagrywanie, gdy Staszek z Kazimierzem wjechali autem na leśną polanę. Kamera wysłała od razu sygnał do operatora. Gdy ten zobaczył na monitorze, że mężczyźni nielegalnie wyrzucają w lesie odpady, wysłał nad polanę drona i zawiadomił policję. Dron śledził drogę, którą wracali śmieciarze i wysłał informacje do policyjnego patrolu. Zatrzymanie sprawców zaśmiecenia lasu było już formalnością. Zaskoczeni śmieciarze stanęli przed sądem i zapłacili za swoje cwaniactwo grube pieniądze.

Tak działa dziś nowoczesny system monitoringu polskich lasów. Dziesiątki tysięcy fotopułapek połączonych on-line z centrami operacyjnymi Lasów Państwowych monitorują zielone tereny w całej Polsce. Mobilne urządzenia są montowane codziennie w innych miejscach. Zamaskowane, stają się niewidoczne dla ludzi, którzy traktują las jak śmietnik. Kamery są połączone z centrami operacyjnymi, dzięki czemu schwytanie cwaniaków, którzy zaśmiecają lasy, stało się łatwe.

 – Mam złą wiadomość dla zaśmiecających nasze lasy, którzy czuli się dotąd bezkarni – ostrzegał rok temu minister Michał Woś. Uruchomił system ogólnopolskiego monitoringu, który sprawił, że dzisiaj polskie lasy nie są już tak zaśmiecone jak dawniej.

Śmiertelne zagrożenie dla zwierząt

W 2020 r. w lasach zebrano ok. 80 tys. m sześc. śmieci – to ponad 20 proc. mniej niż w roku 2019. Mniej, ale wciąż za dużo – z tych śmieci można byłoby wznieść górę wielkości Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie lub wypełnić niemal tysiąc wagonów. Odpady porzucone w lesie to nie tylko kwestia wysokich kosztów ich usuwania, lecz przede wszystkim poważny problem dla natury. Śmieci są śmiertelnym zagrożeniem dla zwierząt, uwalniają do środowiska szkodliwe związki chemiczne, trują wodę. To, że psują krajobraz i odstraszają turystów, jest najmniejszym problemem… Szkodliwe substancje wylewane i wysypywane w lesie dostają się do gleby i wód gruntowych, powodując ich skażenie. Drobne odpadki, choćby zwykłe torebki foliowe, są połykane przez zwierzęta i prowadzą do ich śmierci. Odłamki szkła i metalu okaleczają. Nawet butelka to śmiertelna pułapka dla owadów i pajęczaków wabionych atrakcyjnym zapachem i cukrem zawartym w resztkach napoju. Leśnicy często znajdują takie śmieciowe grobowce wypełnione np. setkami martwych żuków

Śmiecenie w lesie to wykroczenie, za które grozi mandat 500 zł. A jeśli sprawa skończy się w sądzie, sprawca musi liczyć się ze znacznie wyższą grzywną , a nawet więzieniem. Jednak ani surowe kary, ani armia fotopułapek i dronów nie ochronią naszych lasów, jeśli my sami, każdy z nas, nie będzie strażnikiem polskiej natury.

Zadbajmy o las wspólnie

– Wspólnymi siłami zadbajmy o stan polskich lasów, by zachować je w jak najlepszej kondycji dla przyszłych pokoleń – apelował wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka podczas niedawnej akcji „sprzątaMY”. W podwarszawskim Nadleśnictwie Jabłonna w wielkim zbieraniu śmieci w lasach wzięła udział para prezydencka. To wspaniały przykład promowania czystości w lasach. Las jest piękny, ale bezbronny. Nie zostawiaj w nim śmieci. Zostaw piękno.

Partnerem materiał są