Troska o zwierzynę to codzienność Wiesława Kamińskiego (47 l.), leśniczego do spraw łowiectwa w Strzałowie. - Gdyby nie nasze dokarmianie, to zwierzęta masowo by padały - mówi leśniczy.
Patrz też: Uwaga na dziury! Zima zrobiła swoje...
Leśniczy nadzoruje dostarczanie świeżej karmy do paśników. Pilnuje, by zwierzęta miały tyle jedzenia, żeby mogły przetrwać. - Pomagamy im przeżyć, ale musimy uważać, żeby nie uzależnić zwierząt od naszego wsparcia - mówi leśniczy.