- Prezydent Bronisław Komorowski ma rację wskazując na to, że w interesie Polski jest przyspieszenie reform, bo inaczej będziemy coraz wolniej się rozwijać. A jeżeli te odpowiednie reformy zaawansujemy, to będziemy mieli również możliwość dobrego wejścia i utrzymania się w strefie euro - tłumaczył Balcerowicz w TVN24.
Dodał, że nie należy najpierw myśleć o dacie wejścia do strefy euro, ale o kalendarzu przyspieszenia reform. Co - jak wyjaśniał - Polska musi dołączyć do "zdrowych krajów" a nie "chorych" karajów eurolandu, a trzeba się do tego przygotować poprzez odpowiednie reformy.
Pytany o datę, były szef NBP, stwierdza że zgadza się ze zdaniem prezydenta, że decyzje powinny zapaść dopiero po wyborach parlamentarnych i prezydenckich w 2015 roku. Wcześniej trzeba skoncentrować się na spełnieniu kryteriów pozwalających na przyjęcie euro.
Leszek BALCEROWICZ: Do EUROLANDU najwcześniej za dwa lata
Zbliża się gorąca debata o tym, kiedy Polska wejdzie do strefy euro. Premier zapowiedział dyskusję na ten temat już na wiosnę. W tej sprawie z szefem rządu chce rozmawiać prezydent. O najkorzystniejszych dla Polski terminach wypowiadają się też ekonomiści. Zdaniem Leszka Balcerowicza decyzja w sprawie przyjęcia europejskiej waluty powinna zapaść dopiero po wyborach w 2015 r.