Miller zna Klimczaka od wielu lat. Teraz powierzył mu opracowanie strategii medialnych SLD.
Przypomnijmy: Szef SLD skorzystał jego pomocy przemawiając w czasie pochodu pierwszomajowego. Stojący za plecami przewodniczącego SLD mężczyzna mówił mu na ucho kolejne zdania przemówienia.
Jak sam lider sojuszu tłumaczył się ze swojej wpadki? - Późno w nocy, właściwie rano, zabrałem się do konstruowania swojego wystąpienia. Chciałem je przemyśleć, zastanowić się nad treściami. I bardzo spodobało mi się to, co udało mi się napisać. Ale nie byłem pewny, czy będę w stanie dokładnie to wszystko powiedzieć i wręczyłem ten tekst koledze. Powiedziałem mu, że jak coś zapomnę czy przeinaczę, to żeby mnie poprawił - wyjaśniał lider sojuszu na antenie TVN24.
Czytaj więcej: Leszek Miller PRZEMAWIAŁ na pochodzie z okazji 1 maja. KORZYSTA z pomocy SUFLERA