Były premier zaznacza, że choć "rzecz dotyczy otoczenia samego premiera", to - według niego - Donald Tusk nie jest osobiscie związany z całą sprawą. Mimo to uważa, że ewentualne przesłuchanie przez komisję, nie wpłynęłoby korzystnie na jego wizerunek. - Otoczenie premiera wie, że długie godziny spędzone przed komisją śledczą, to nie jest dobry obrazek PR-owski - wyjaśnił Miller.
Miller jest też pewien, że działalność szefa Amber Gold, Marcina P. "nie byłaby możliwa bez parasola ochronnego".
Za pomysłem powołania komisji śledczej ws. Amber Gold jest cała opozycja. W ubiegłym tygodniu klub PiS ponownie złożył wniosek w tej sprawie. Zawiera on małe modyfikacje. W nowym wniosku Prawo i Sprawiedliwość domaga się m.in. zbadania, jakie informacje zawierała notatka ABW z dnia 24 maja 2012 r. skierowana m.in. do premiera Donalda Tuska, dotycząca działalności gdańskiej spółki i czy jego reakcja na te informacje była odpowiednia.