- Orzeczenie jest całkowicie zbieżne z naszymi oczekiwaniami. Pobyt Pękalskiego na wolności w bardzo wysokim stopniu zagrażałby bezpieczeństwu porządku prawnego. On może ponowne popełnić bardzo ciężkie przestępstwo. Dlatego Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dysocjalnym w Gostyninie to jest jedyne miejsce, w którym powinien się znaleźć - ocenił decyzję sądu prokurator Bartłomiej Wiktor z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Ponadto sąd postanowił, że od Pękalskiego zostaną pobrane wymazy DNA i linie papilarne. Te dane zostaną umieszczone w policyjnych bazach na wypadek, gdyby udało mu się zbiec.
"Wampira z Bytowa" nie było wczoraj w sądzie, zaś jego pełnomocnik Marcin Klamann nie chciał ujawnić, czy złoży apelację. Ale nawet jeśli tak się stanie, sąd będzie miał dużo czasu na ostateczne zamknięcie tej sprawy, zanim 11 grudnia Pękalski skończy odsiadywać wyrok 25 lat więzienia.
Historią brutalnego zabójcy i gwałciciela żyła na początku lat 90. cała Polska. Najpierw Pękalski został skazany za brutalny gwałt na swojej sąsiadce Bernadecie B. (66 l.), a potem prokuratura połączyła go ze sprawą zabójstwa 17-letniej Sylwii Rudnik z Darżkowa. Po aresztowaniu Pękalski przyznał się śledczym do blisko 70 zabójstw dokonanych w latach 80. w całym kraju. Podczas wizji lokalnych ze szczegółami opisywał swoje zbrodnie. Ostatecznie oskarżono go o 17 zabójstw, ale przed sądem zdołano udowodnić tylko jedno i Pękalski usłyszał maksymalną wtedy karę 25 lat więzienia.
"Wampir z Bytowa" nie starał się o warunkowe zwolnienie, o które mógł wystąpić już w 2007 roku. Dopiero teraz prosił gdański sąd o to, by po odbyciu kary mógł odzyskać wolność. Sąd zdecydował inaczej i Pękalski ma trafić do Gostynina, gdzie przebywa m.in. Mariusz Trynkiewicz, pedofil i zabójca czterech chłopców z Piotrkowa Trybunalskiego. Co pół roku Pękalski ma być badany przez biegłych. Jeśli ich opinia nadal będzie negatywna, "Wampir" w ośrodku pozostanie do końca życia.
ZOBACZ: Sąsiadka wampira z Bytowa wyznaje: Boję się, że po mnie wróci!