Jak dowiedziało się Radio ZET, mecenasi Marek Małecki i Piotr Rychłowski wypowiedzieli pełnomocnictwa w porozumieniu z klientem. Motywy? Te zna tylko Lew R. i obydwaj prawnicy, żaden z nich nie zdecydował się jednak podzielić nimi z mediami.
Zanim prawnicy zrezygnowali, zdołali jeszcze złożyć zażalenie na aresztowanie swojego klienta. Chcą, by Lew R. wrócił do domu i tam czekał na rozprawę. Twierdzą, że nie ma już obawy matactwa, producent nigdy nie utrudniał postępowania, a prokuratura zgromadziła już wszystko, co potrzebowała.
Lew R. trafił do aresztu w Łodzi w ubiegłym tygodniu. Według prokuratury znany producent filmowy miał w 2005 roku wręczyć 210 tysięcy złotych łapówki i obiecać kolejnych 190 tysięcy, w zamian za załatwienie odroczenia wykonania kary. Miało mu w tym pomóc fałszywe zaświadczenie o złym stanie zdrowia. Łódzki sąd aresztował go na 3 miesiące.
Lew musi szukać nowych obrońców
2009-06-05
13:22
Znany producent filmowy Lew R. musi znaleźć sobie nowych obrońców. Dotychczasowi adwokaci zrezygnowali nie podając przyczyny swojej decyzji. Wcześniej jednak złożyli zażalenie na aresztowanie ich byłego już klienta.