Do wypadku doszło na początku sierpnia, kiedy Ryszard Świątkowski jechał skuterem do pobliskiej wsi na pogrzeb. Miał wrócić do domu wieczorem, jednak kiedy nie wrócił, jego żona zaczęła się niepokoić i zawiadomiła policję. Pięć dni później funkcjonariusze powiadomili żonę pana Ryszarda, że mąż się znalazł i z obrażeniami ciała przebywa w szpitalu.
>>> Honey miała wypadek! Mimo bólu nie zrezygnowała z występów
Kiedy znaleziono mężczyznę w rowie, mieszkaniec Linii był nieprzytomny, odwodniony i bardzo osłabiony.
– To cud. Pacjent leżał w tzw. pozycji bezpiecznej, która umożliwiła mu drożność dróg oddechowych – powiedział dr Jerzy Sieńko, chirurg za szpitala w Pyrzycach.
Pan Ryszard nie pamięta, co się stało. Dziękuje Bogu za drugie życie. Mówi też, że na skuter nigdy już nie wsiądzie.