Mieszkanka Zielonej Góry przebywała w szpitalu około 10 dni temu, aż w końcu została wypuszczona do domu, nadal schorowana. Wróciła do mieszkania znajdującego się w bloku niedaleko szpitala. Musiała tam zasłabnąć i upaść, a następnie leżeć na podłodze przez co najmniej kilka dni, na co wskazują duże odleżyny na jej ciele. Nikt nie udzielił jej pomocy, mimo że w tym czasie w domu przebywał jej mąż. Poruszał się i funkcjonował, leżąca na podłodze żona nie mogła nie przyciągnąć jego uwagi. Być może jednak nie zdawał sobie z tego sprawy, bo nie podjął żadnej reakcji. Jak ustaliła Gazeta Lubuska, wiadomo, że kupował w tym czasie piwo. Teraz policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności śmierci 70-latki.
Zobacz też: 11-latek powiesił się przez filmik na YouTube! [ZDJĘCIE]