Na komendzie okazało się, że młodszy ma przy sobie marihuanę. Chłopak powiedział policjantom, że narkotyki kupił na mieście. Ale gdy mundurowi pojechali do jego domu pod Warszawą, znaleźli tam więcej trawki - w pokoju chłopaka odkryli ważącą 1,3 kg paczkę marihuany.
Wtedy nastolatek przyznał się, skąd ma narkotyki. Okazało się, że to plon z plantacji, którą założył z 16-letnim kolegą. Teraz młodociani przestępcy będą się tłumaczyć przed sądem rodzinnym.