Dominik Feliks wziął udział w organizowanym przez Sejm Dniu Dziecka. Licealista wytknął politykom m.in. antyobywatelski charakter III RP i lekceważenie wniosków obywatelskich.
- Próbuje się nam wmówić, że możemy mieć jakiś wpływ na nasz kraj. A tak naprawdę nic nie możemy zmienić. W ciągu 25 lat tu do Sejmu zostało złożonych kilkadziesiąt wniosków obywatelskich. Każdy z osobna poparło minimum pół miliona Polaków. Prawie wszystkie te inicjatywy zostały odrzucone jedną ręką przez siedzących tu na co dzień posłów. Naszą jedyną możliwością wyboru jest wybranie sobie raz na pięć lat pana, który będzie nam coś ograniczał, będzie nam coś nakazywał, który będzie nam mówił, jak mamy żyć - krytykował posłów Dominik Feliks.
Młody poseł zarzucił również politykom ograniczanie wolności obywateli i narzucanie różnych przymusów.
- Często słyszę, że 25 lat demokracji, to 25 lat wolności. Otóż nie. Chciałbym wam powiedzieć, że demokracja nie równa się wolność. Obecnie mamy demokrację, a nie mamy prawdziwej wolności. Państwo narzuca nam przymus ubezpieczania się, państwo narzuca nam program edukacyjny, państwo, a właściwie już niedługo Unia Europejska, zakaże nam tradycyjnego wędzenia. Państwo wtrąca się w większość aspektów naszego życia - dodał Feliks.
Zobacz: Siedemnastolatka z Gorzowa nazwała Tuska ZDRAJCĄ! [WIDEO]
Trudno nie zauważyć, że Dominik czuł się wyśmienicie dokopując politykom. Na sejmowej mównicy wraz z kolejnymi słowami nabierał pewności siebie. To kolejny przypadek, kiedy licealista wykorzystują cięty język do zyskania sławy...
Mocnymi słowami na temat Donalda Tuska zasłynęła ostatnio Marysia Sokołowska, która nazwała premiera "zdrajcą". Marysia wykorzystuje swoje pięć minut w mediach i idzie za ciosem. Kilka dni temu wysnuła kolejne bulwersujące stwierdzenie, mówiąc, że "Żydzi sami ładowali się do pieców w obozach i rozpijali Polaków".
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail