- Przyjechaliśmy tu po remis - nie ukrywał Dariusz Pawlusiński. Dzięki fantastycznemu początkowi i pierwszej w ekstraklasie bramce Jakuba Kaszuby udało się ten cel zrealizować. Polonia wyrównała tuż po przerwie. Fantastyczną bramkę z rzutu wolnego zdobył Jarosław Lato. Po golu wykonał kołyskę. - To dla mojej córeczki - mówił wzruszony po meczu. - Miałem ostatnio kilka asyst, ale na gola musiałem długo czekać.
Gol zaostrzył Lacie apetyt. W końcówce meczu próbował strzelać, zamiast podać lepiej ustawionemu Filipowi Ivanovskiemu. - Szkoda, bo byśmy wygrali. Myślałem, że Filip jest na spalonym - tłumaczył. - No dobra, trochę się połakomiłem na drugiego gola...