Lider się potknął przez łakomstwo

2008-10-18 4:00

Polonia Warszawa miała łatwo wygrać i umocnić się na fotelu lidera. Nic z tego. Już po trzech minutach "Czarne Koszule" przegrywały 0:1 z przedostatnią w tabeli Cracovią.

- Przyjechaliśmy tu po remis - nie ukrywał Dariusz Pawlusiński. Dzięki fantastycznemu początkowi i pierwszej w ekstraklasie bramce Jakuba Kaszuby udało się ten cel zrealizować. Polonia wyrównała tuż po przerwie. Fantastyczną bramkę z rzutu wolnego zdobył Jarosław Lato. Po golu wykonał kołyskę. - To dla mojej córeczki - mówił wzruszony po meczu. - Miałem ostatnio kilka asyst, ale na gola musiałem długo czekać.

Gol zaostrzył Lacie apetyt. W końcówce meczu próbował strzelać, zamiast podać lepiej ustawionemu Filipowi Ivanovskiemu. - Szkoda, bo byśmy wygrali. Myślałem, że Filip jest na spalonym - tłumaczył. - No dobra, trochę się połakomiłem na drugiego gola...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki