Ze względu na dzieła autorstwa Małgorzaty Boguckiej (46 l.), prostej gospodyni z Lipek Wielkich drzwi kościoła są otwarte cały czas. Ludzie przychodzą, aby móc spojrzeć na kilka jej dzieł. Szczególne wrażenie robi złocisty zbożowy wieniec uwieńczony hostią. Takie dzieło kosztuje cierpliwości i czasu. Kobiety wyplatające wieńce pracują nad jednym dwa tygodnie. Najpierw należy nożyczkami ściąć zielone kłosy zbóż, odrzeć z wierzchnich liści i wtedy taki kłos jest gotowy do wyplatania. W przypadku przepięknego, złożonego w kościele w Lipkach Wielkich wieńca z hostią, wyplatanie trwało dwa tygodnie po kilka godzin dziennie. Wykonanie, cudownej w swej prostocie, a zarazem przemawiającej do wyobraźni hostii zajęło pani Małgorzacie Boguckiej cztery bite dni po jedenaście godzin w każdym. - Na szczęście pomagał mi wnuczek Fabian (5 l.), który donosił materiały - uśmiecha się artystka z Lipek Wielkich. No i pewnie dzięki tej kobiecej skromności takie wyplatane ze słomy cudeńka są tak doceniane zarówno przez wiernych, jak i przyjezdnych.
Lipki Wielkie. Misterne wieńce wzbudziły sensację wśród mieszkańców i gości małej wioski
Zestaw stylowych wieńców dożynkowych autorstwa jednej z parafianek budzi od kilku dni podziw osób odwiedzających kościół w Lipkach Wielkich (woj. lubuskie). Mówi się wprost, że to cudowne dzieła sztuki.