Redaktor naczelny tygodnika "Wprost", który był gościem porannego programu w radiu TOK FM analizował przemówienie Zbigniewa Ziobry w Strasburgu, które wywołało kompromitującą awanturę. Nasi rodzimi politycy na forum Parlamentu Europejskiego zaczęli się obrzucać wzajemnymi oskarżeniami.
Ziobro atakował przede wszystkim Donalda Tuska i jego rząd, ale Lis spekuluje, że tak naprawdę cel był inny. Europosłowi chodziło o "popucie krwi Kaczyńskiemu". - Z tego co słyszałem, w samolocie do Brukseli panowie Kurski i Ziobro naradzali się dość głośno. Koledzy eurdeputowani już parę dni wcześniej wiedzieli, że taka akcja będzie wykonana - podejrzewa Tomasz Lis.
Patrz też: OBCIACH w Europarlamencie! Ziobro, Siwiec, Kamiński rozpętali pyskówkę po przemówieniu premiera Tuska!
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/polskie-piekieko-w-unii-europejskiej-aa-TsnA-YkTE-44eL.html
Dziennikarz zwraca uwagę na fakt, że od jakiegoś czasu w PiS trwa wojna o władzę, a Zbigniewowi Ziobrze marzy się zajęcie miejsca Jarosława Kaczyńskiego. Inny europoseł Jacek Kurski także zdaniem Lisa chciałby awansować na fotel prezesa.
- Myślą - za chwilę przegramy szóste wybory. Biorąc pod uwagę, że prezes ma dziś 62 lata, to nie wierzę, żeby to była ta wygrywająca moneta. Nawet jeśli Polska za cztery lata będzie znudzona Platformą Obywatelską - spekuluje Lis.