Ze śledztwa wynika, że do śmierci 35-latki ze Świecia nie przyczyniły się osoby trzecie. Ich zdaniem ciężarna znalazła się w wodzie w wyniku nieszczęśliwego wypadku, albo z powodu chęci popełnienia samobójstwa - podaje rmf24.pl. Jak przekazał Jerzy Wojdan z Prokuratury Rejonowej w Malborku, śledczy otrzymali dziś informacje na temat przyszłości kobiety. Okazuje się, że już wcześniej miała za sobą próby samobójcze. Dzięki szczegółowej sekcji zwłok, możliwe było również ustalenie szczegółów dotyczących ciąży. Okazuje się, że 35-latka była w ósmym miesiącu ciąży. Nienarodzona dziewczynka była zdrowa i za miesiąc miała przyjść na świat. Dziecko żyło w momencie, kiedy matka znalazła się w wodzie. Zmarło z powodu niedotlenienia, kiedy kobieta utonęła - podaje rmf24.pl
Mieszkanka Świecia była poszukiwana od 17 lutego. Kiedy wychodziła wieczorem z domu, powiedziała rodzinie, że idzie do kościoła. Do domu nigdy już nie wróciła. Nie zabrała ze sobą dokumentów, pieniędzy, ani telefonu. Zwłoki kobiety dryfujące na brzegu Wisły w miejscowości Lisewo Malborskie, znalazł spacerujący mężczyzna, który natychmiast powiadomił policję.
Zobacz: Mama kpt. Arkadiusza Protasiuka: Mój syn jest niewinny, został kozłem ofiarnym!