Jan Piński miał pojawić się w sądzie z powodu sprawy między nim a spółką J&S Energy, chodzi o sprawę cywilną. Redaktor naczelny "Uważam Rze" był chory i nie przyszedł na rozprawę. Swoją niedyspozycję potwierdził zwolnieniem lekarskim, które było potwierdzone przez biegłego. Sąd zdecydował jednak, że na redaktora należy nałożyć grzywnę i areszt. Po takiej decyzji interweniował adwokat dziennikarza. Sąd co prawda grzywnę anulował, ale 30-dniowego aresztu już nie, wydał też list gończy za Pińskim.
"Działanie sądu, który lekceważy zwolnienie lekarskie, potwierdzone przez biegłego i chce 30 dni więzienia dla dziennikarza, jest tak absurdalne, że trudno mi to komentować" stwierdził Piński, w "Uważam Rze". Ale to nie koniec, Piński zapowiedział, że sprawy nie zostawi i złoży wniosek o uchylenie postanowienia sądu. Do tego złoży też wniosek o wszczęcie postępowania przeciw sędzi Joanny Buowskiej.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Kandydaci na prezydenta Polski 2015: Ogórek, Komorowski, Duda. Zobacz wszystkich!