Co wiadomo o przyjętym 1 lutego do pracy w gabinecie politycznym młodziutkim prawniku? Juliusz Krzyżanowski pochodzi z Warszawy. Urodził się w 1986. Nazwa jego stanowiska jest dłuższa niż jego staż: doradca ministra zdrowia do spraw prawa farmaceutycznego, medycznego i ubezpieczeń zdrowotnych.
Sam przedstawia się jako fan Pink Floyd, Adele, Romana Polańskiego i kibic Realu Madryt. Za pracę dla ministra 26-letni doradca ma 3,2-4,1 tys. zł brutto plus dodatki. Próbowaliśmy zasięgnąć języka o nim wśród ekspertów na rynku zdrowia. Bez rezultatu.
- Nigdy się z nim nie spotkałem, nigdy nie słyszałem o nim w trakcie swojej trzydziestoletniej pracy zawodowej. A znam wielu profesorów, lekarzy, prawników, ekspertów - mówi Bolesław Piecha (58 l.), były wiceminister zdrowia, obecnie szef komisji zdrowia.
- Nic nie słyszałem o kimś takim - twierdzi dr Maciej Hamankiewicz (57 l.), prezes Naczelnej Izby Lekarskiej. A w polityce zdrowotnej jest już 19. rok.
Nic dziwnego, że w środowisku medycznym Krzyżanowski jest człowiekiem znikąd. Z naszego rozeznania wynika, że z ochroną zdrowia miał dotąd niewiele wspólnego albo i nic. Wcześniej pracował w dwóch kancelariach prawniczych, które głównie zajmowały się prywatyzacjami firm, postępowaniem upadłościowym i naprawczym.
Na pewno prawo farmaceutyczne, sprawy list z lekami refundacyjnymi nie są celem ich działania. Zapytaliśmy w biurze prasowym o kompetencje młodego urzędnika, jego przygotowanie merytoryczne i doświadczenie. Wczoraj odpowiedź nie nadeszła.