Mieszkający z 60-letnią babcią nastolatek wieczorem poszedł się kąpać. Po kilkunastu minutach babcia zapukała do drzwi łazienki, a gdy chłopiec nie odpowiadał, zaniepokojona weszła do środka. Znalazła wnuczka w wannie pod wodą. Powiadomiono straż pożarną i pogotowie.
Ratownicy wyciągnęli chłopca z wanny i rozpoczęli reanimację. Niestety, pomimo trwającej w sumie ponad 40 minut reanimacji, nastolatka nie udało się uratować.
Strażacy stwierdzili znaczne przekroczenie w łazience dopuszczalnego poziomu stężenia tlenku węgla. Czad ulatniał się z piecyka gazowego do podgrzewania wody; prawdopodobnie w pomieszczeniu nie było właściwej wentylacji.
Na miejscu trwają oględziny; ostateczna przyczyna zgonu nastolatka znana będzie po przeprowadzeniu sekcji zwłok.