Pogotowie do 3-letniego Wiktora wezwał opiekujący się chłopcem 27-letni sąsiad. Mężczyzna twierdził, że powierzone mu pod opiekę przez matkę dziecko przestało oddychać. Pracownicy pogotowia próbowali reanimować dziecko, niestety bezskutecznie. Matka chłopca, która po pewnym czasie pojawiła się w mieszkaniu, była pod wpływem narkotyków. Na razie nie wiadomo, kto i dlaczego znęcał się nad chłopcem.
- Sekcja wskazuje, że dziecko przed śmiercią było ofiarą przemocy trwającej dłuższy czas - powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. - Zatrzymane osoby składają obecnie wyjaśnienia - dodał.
Matka Wiktorka i sąsiad składają obecnie wyjaśnienia.
Przeczytaj: "Daniel cierpiał miesiącami, zmarł skatowany" Raport nt. śmierci czteroletniego Daniela
Spokojna rodzina?
- W domu zawsze było spokojnie, nie było żadnych imprez czy awantur - twierdzi sąsiadka 34-letniej matki zmarłego Wiktorka.
Jak informują sąsiedzi, zatrzymana kobieta ma jeszcze 14-letnią córkę z innego związku.