Łódź: Dopalaczy nikt nie ukradł. Policjanci pomylili się w liczeniu

2011-02-02 14:21

Skandal z kradzieżą z policyjnego magazynu dopalaczy przejętych ze sklepów polskiego króla dopalaczy Dawida Bratki zakończony! Z komendy miejskiej policji w Łodzi odeszli na emeryturę komendant i zastępca, a do akcji wkroczyła prokuratura. Niepotrzebnie? Okazuje się bowiem, że nie było żadnego złodzieja, tylko funkcjonariusze pomylili się w liczeniu sztuk opakowań. Policjanci odetchnęli z ulgą, bo 4 tys. dawek legalnego narkotyku nagle się znalazło. Nastąpiło też cudowne rozmnożenie dopalaczy.

Aferal w Miejskiej Komendzie Policji zażegnana! Mundurowi mogą z dumą ogłosić sukces. Odnalazło się ponad 4 tys. sztuk opakowań dopalaczy o wartości 60 tys. złotych, które miały wyparować. Z najnowszych informacji wynika, że zabójcze środki cały czas leżały w magazynie. Radio RMF FM podaje, że po wewnętrznej kontroli prawda wyszła na jaw - policjanci tylko pomylili się w liczeniu!

Patrz też: Łódź: Z magazynu policji zniknęły dopalacze o wartości ponad 60 tys. zł! Należały do króla dopalaczy Dawida Bratki

Jak to możliwe? Po zarekwirowaniu towaru ze sklepów Dawida Bratki funkcjonariusze liczyli poszczególne dawki, których było więcej, a potem już całe opakowanie, które zapisywali jako jedną dawkę. Z ustaleń radia wynika, że po dokładnym sprawdzeniu dopalaczy zrobiło się nawet więcej! Cudów na posterunku w Łodzi ciąg dalszy...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają