Dyrekcja szpitala im. Konopnickiej w Łodzi złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarzy z oddziału intensywnej terapii i anestezjologii. Jak informował "Dziennik Łódzki" 20 marca 2012 roku w szpitalu przy ul. Spornej mogło dojść do okalecznia dzieci.
3-miesięczny chłopiec, który tak jak jego brat bliźniak choruje na białaczkę podczas zabiegu zamiast dożylnie dostał lek do kanału rdzenia kręgowego. Gdy lekarz zorientował się, że coś jest nie tak próbowano lek odciągnąć i przepłukiwano rdzeń. Niestety dziecko zapadło w śpiączkę, jest sztucznie utrzymywane przy życiu i sparaliżowane.
Rodzice noworodka domagają się od szpitala 180 tys. zł. odszkodowania za okaleczenie dziecka. Z drugim bliźniakiem także wystąpiły problemy podczas leczenia. Doszło do zakażenia noska, część noska odpadła. W tym przypadku domagają się 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Prokuratura w Łodzi sprawdza czy nie doszło do przestępstwa, a także kto jest odpowiedzialny za okaleczenie dzieci i czy przy leczeniu chorych na białaczkę noworodków były przestrzegane wszystkie procedury.
ŁÓDŹ: Lekarze ze SZPITALA przy ul. Spornej ŹLE PODALI LEK choremu na BIAŁACZKĘ NOWORODKOWI. Dziecko jest SPARALIŻOWANE
2012-04-05
17:11
Kto odpowiada za cierpienie zaledwie 3-miesięcznego dziecka chorego na białaczkę? Prokuratura Okręgowa w Łodzi bada sprawę niewłaściwego podania leku noworodkowi przez lekarzy ze szpitala im. Konopnickiej przy ul. Spornej w Łodzi. Jeden z chorych bliźniaków jest sparaliżowany i walczy o życie, po tym jak anastezjolog zamiast dożylnie podał dziecku lek do rdzenia kręgowego. Noworodek jest w śpiączce, sztucznie utrzymywany przy życiu. Jego brat bliźniak stracił kawałek noska, bo podczas leczenia wdało się zakażenie.