Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi powiedział tvn24, że mężczyzna podejrzewany o uprowadzenie 11-letniej Julii K. został zatrzymany. Na policję zgłosiły się też osoby, który pomagały mu przy aucie gdy na tylnym siedzeniu więził dziewczynkę.
Julię K. porwanogdy tuż po godzinie 13 wyszła ze szkoły i bawiła się z koleżankami na placu zabaw, niedaleko swojego domu. Około 30-letni mężczyzna wysoki mężczyzna w okularach podszedł do dzieci i poprosił, by któraś z dziewczynek pomogła mu szukać zaginionego psa.
11-latka poszła z mężczyzną, który wsadził ją do samochodu i wywiózł w nieznanym kierunku. Porywacz wypuścił dziewczynkę gdy media nagłośniły porwanie.
Jeśli okaże się, że to ten człowiek uprowadził Julkę najpewniej usłyszy zarzut pozbawienia dziecka wolności. Za to przestępstwo może spędzić za kratkami nawet 5 lat.