Samotnie wychowująca 12-letnie dziecko pani Magdalena Słowaka poznała na portalu randkowym. Szybko między nimi zaiskrzyło. Po dwóch miesiącach byli już zaręczeni, a mężczyzna roztaczał wizje wspólnie spędzonych lat.
- Wtedy myślałam, że znalazłam miłość swojego życia – wspomina kobieta.
Nie wzbudziły jej żadnych podejrzeń nietypowe prośby wybranka. A ten nalegał, by w dowód miłości, przepisała mu jej położoną pod Łodzią działkę i mieszkanie. Szybko stał się więc właścicielem obu nieruchomości o łącznej wartości ponad pół miliona złotych. Później namówił ją jeszcze do przeniesienia na niego własności kolejnego lokum. Magdalena W. podarowała mu również biżuterię i gotówkę. W sumie ta „miłość” kosztowała ją 840 tysięcy złotych.
O tym, że mogła zostać oszukana zorientowała się dopiero wtedy, gdy mężczyzna sprzedał jedno z należących wcześniej do kobiety mieszkań. Słowak został zatrzymany i stanął przed sądem, który skazał go na 4 lata więzienia, uznając, że mężczyzna ze znajomości z panią Magdą uczynił sobie stałe źródło dochodu. Jozef K. zobowiązany został także do naprawienia szkód.
Te są ogromne...
- On zniszczył mi życie, muszę tułać się z moim 12-letnim synkiem po wynajętych mieszkaniach. Nic mi nie zostało – mówi zrozpaczona i zraniona kobieta.