Łódź: Urząd miasta ogłosił przetarg na ciastka za 130 tys. zł.

Ciepłe napoje, pyszne ciasteczka i inne rozpływające się w ustach czekoladowe słodycze, a wszystko za darmo i w nieograniczonych ilościach. W przeciwieństwie do przeciętnego pracownika urzędnicy z Łodzi w godzinach pracy mogą liczyć na prawdziwe rarytasy.

Magistrat ogłosił przetarg za 76 różnych ciastek, ciasteczek, kaw oraz herbat za 130 tysięcy złotych. Radio RMF FM dowiedziało się od biura prasowego urzędu, że to nie wyrzucanie pieniędzy w błoto, tylko zaspokajanie potrzeb pani prezydent Hanny Zdanowskiej, radnych, dyrektorów delegatur, urzędników i gości odwiedzających ratusz w Łodzi.

Patrz też: Polanica-Zdrój: Burmistrz Jerzy Terlecki (PO) tanio sprzedaje działki wspólnikowi Sobiesiaka

- Trudno sobie wyobrazić, by przez cały rok jeść tylko jeden rodzaj ciastek. Jeśli chcemy nagle jakieś konkretne ciastka, to musimy to wcześniej wyszczególnić w specyfikacji, żeby wiedzieć, że na to mamy pieniądze i takie ciasta dostaniemy – wyjaśniał radiu Marcin Masłowski.

Najedzony pracownik z odpowiednią ilością cukru we krwi to wydajny pracownik! A oto, że łódzcy urzędnicy w przerwie między posiłkami będą chodzić głodni nie trzeba się martwić. Dzienne do zjedzenia mają ponad 65 ciastek. Na kawę, herbatę i słodycze jednego dnia urząd wyda ponad 500 zł!

W urzędowym menu deserów znalazły się: ciasteczka (cytrynowe, czekoladowe, cynamonowe, kokosowe, korzenne, wiśniowe, waniliowe, maślane, zbożowe), biszkopty, pierniczki, paluszki, czekoladki, delicje, galaretki w czekoladzie, cukierki, herbatniki w czekoladzie, migdały, rodzynki, orzechy w czekoladzie i orzeszki słone, ptasie mleczko oraz wafelki.

Poza tym są też różnego rodzaju kawy mielone i rozpuszczalne, a także herbaty (owocowe, m.in. dzika mięta z cytryną, dzika róża z maliną, grapefruitowa, jabłko z gruszką). Życzymy smacznego...