To był lipcowy wieczór, który oskarżeni postanowili spędzić w plenerze z butelką wódki. Podczas przechadzki po mieście, zatrzymali się pod jedną z kamienic i tam wypili jeszcze ćwiartkę. W upojeniu alkoholowym zebrało im się na wspomnienia. Przypomnieli sobie, że w owej kamienicy mieszka niejaki Jan D. - biedny, ale nie wadzący nikomu mieszkaniec Łodzi. Postanowili w bestialski sposób zabawić się ze śpiącym jeszcze kloszardem.
Jak czytamy w Fakcie, według ustaleń śledczych, 26-letni Michał N. próbował początkowo podpalić łóżko mężczyzny. Kiedy ku zaskoczeniu napastników okazało się, że Jan D. nie spłonie żywcem, bo materac nie chce się podpalić, postanowili przeprowadzić bestialski atak. Michał N. dusił biedaka krzesłem, a 21-letni Dawid P. w tym czasie kopniakami okładał błagającego o litość Jana.
Kiedy już bandyci wyładowali swą agresję, jak gdyby nigdy nic, wyszli z mieszkania. Zwłoki zabitego odnaleziono kilka dni później. Leżało w pokoju obryzganym z każdej strony krwią. Pomieszczenie wyglądało jak rzeźnia - informuje Fakt.
Policji udało się zatrzymać dwóch zabójców oraz trzeciego podejrzanego, który przez pewien czas stał z mężczyznami pod kamienicą. Sprawcy stanęli właśnie przed sądem. Michał N. nie przyznaje się do winy, a o morderstwo obwinia Dawida P. Bestiom grozi nawet dożywocie.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail