Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w jednym z mieszkań przy ul. Akacjowej. Policjantów zaalarmowali sąsiedzi, których zaniepokoiły krzyki dobiegające zza drzwi mieszkania. Stróże prawa przybyli jednak na miejsce tragedii zbyt późno.
Przeczytaj koniecznie: Lunatyk zabił żonę we śnie
Kiedy przekroczyli próg mieszkania, spostrzegli leżące na podłodze zmasakrowane dwie kobiety. Ich ciała były poranione ciosami od zimnego ostrza. Niestety, 58-letnia córka oprawcy już nie żyła. Jej 79-letnia matka w krytycznym stanie trafiła do szpitala. Lekarze walczą o życie pacjentki, ale nie wiadomo, czy uda się ją uratować, bo obrażenia są poważne. Poza tym silny krwotok znacznie osłabił jej organizm.
Funckjonariusze od razu wykluczyli napad rabunkowy bandyty. Do morderstwa przyznała się głowa rodziny, Tadeusz H. Staruszek wyznał mundurowym, że zabił najbliższe mu osioby, bo pokłócił się z żoną i córką o pieniądze. Ponoć kobiety podkradały mu jego oszczędności.
O losie 86-latka zdecyduje sąd. Na razie trafił do aresztu.