3-letni Nikoś trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami ciała na początku października. Wówczas Kanadyjczyk, który był partnerem matki Nikosia i podczas jej nieobecności opiekował się malcem, tłumaczył, że chłopiec przewrócił się i uderzył w kaloryfer. Lekarze mu nie uwierzyli i zawiadomili policję. Nikoś zmarł. Przyczyną zgonu był uraz czaszkowo-mózgowy z obfitym krwawieniem. Steve V. usłyszał zarzut zabójstwa ze zgwałceniem i znęcaniem nad osobą nieporadną ze względu na wiek, nad którą pełnił opiekę. Grozi mu za to nawet dożywocie. Jak udało się ustalić śledczym Steve V. i matka Nikosia poznali się przez internet. Po dwóch miesiącach rozmów w sieci Kanadyjczyk zdecydował się na przeprowadzkę do Polski - podaje Newsweek. Znalazł pracę w szkole językowej w Wieruszowie i zamieszkał wraz z partnerką i jej 3-letnim synem.
Zobacz: Zbrodnia w Falenicy. Mateusz podziurawił ciało ojca nożem jak sito, matka nie zdążyła uciec
Przeczytaj też: Falenica. 24-latek zadźgał rodziców! Patrzyło na to młodsze rodzeństwo?! [ZDJĘCIA]
Polecamy: Wybuch gazu w Szczecinie: Pogotowie gazowe ZIGNOROWAŁO wezwanie mieszkańców