Pani Marta (37 l.) wybrała się na jagody w lasy w okolicy miejscowości Wilkasy koło Olecka (woj. warmińsko-mazurskie). - Nagle usłyszałam ryk łosia, jakby proszącego o pomoc. Ruszyłam w jego kierunku. Z bagna wystawał już tylko łeb. Łoś był wycieńczony. Zadzwoniłam po pomoc - opowiada kobieta. Na miejscu szybko pojawili się strażacy i leśnicy. Zarzucili linę na poroże łosia. Centymetr po centymetrze wyciągali go z błotnej pułapki. - Kiedy tylko poczuł twardy grunt pod nogami, otrząsnął się z błota i oddalił w głąb lasu - mówi st. kpt. Tomasz Jagłowski z PSP w Olecku.
Łoś utknął w bagnie [ZDJĘCIA]
2016-07-07
4:00
Ma długie nogi z szerokimi racicami, które pozwalają mu na poruszanie się po mokradłach, ale słaby wzrok. Ten łoś zagapił się i wpadł do głębokiego rowu wypełnionego błotem. Rozpaczliwie próbował wydostać się na suchy brzeg, ale zanurzał się coraz głębiej. Na szczęście natknęła się na niego amatorka jagód.