W piątek w Polsce zamknięto niemal całą przestrzeń powietrzną, od rana działały tylko lotniska w Krakowie i Rzeszowie, teraz funkcjonuje już tylko to drugie. Ma to związek z wybuchem wulkanu na Islandii. Obłok popiołów wyrzucinych wiele kilometrów w powietrze przemieszcza się właśnie nad praktycznie całą Europą.
Przeczytaj koniecznie: Ruch lotniczy nad Polską zamknięty. Pył z wulkanu z Islandii niebezpieczny dla samolotów (ZDJĘCIA)
Zdaniem ekspertów, popiół z wulkanów może spowodować nagłe wyłączenie silników. Tak stało się w 1989 roku w samolocie holenderskich linii lotniczych KLM, który był w drodze z Amsterdamu do Tokio. Nad Alaską chmura wulkanicznego pyłu spowodowała wyłączenie wszystkich silników maszyny, ale załodze udało się je ponownie uruchomić.
Pasażerowie, którzy utknęli na lotniskach mogą bezpłatnie zmienić rezerwację biletów na inny termin.