Według śledczych „Krystek” gwałcił od 2006 roku. Wyszukiwał swoje ofiary w internecie oraz na dyskotekach w Trójmieście, Wejherowie, Pucku i we Władysławowie. Z roku na rok pokrzywdzonych było coraz więcej, ale wszystkie milczały ze strachu przed gwałcicielem, który je zastraszał i szantażował.
Sprawa wyszła na jaw dopiero po samobójstwie Anaid Tutguszjan (+14 l.) z Gdańska, która 8 marca 2015 roku rzuciła się pod pociąg, a przed śmiercią miała zdradzić, że została przez „Krystka” zgwałcona. Jej śmierć była wstrząsem dla milczących do tej pory ofiar, które zaczęły się zgłaszać do prokuratury. I tak w listopadzie 2015 roku „Krystek” trafił do aresztu.
- Został oskarżony o 65 przestępstw, w tym przeszło 40 o charakterze seksualnym. Mówimy tu o usiłowaniu gwałtów i o gwałtach, o usiłowaniu doprowadzenia pokrzywdzonych do obcowania płciowego oraz obcowania płciowego z małoletnimi, w tym małoletnimi poniżej 15. roku życia - wylicza Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
„Krystkowi” postawiono także inne zarzuty - uporczywe nękanie pokrzywdzonych, zmuszanie ich do określonych zachowań, udzielenie nastolatkom substancji psychoaktywnej, wyłudzanie kredytów, odszkodowań i nienależnego świadczenia z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Na ławie oskarżonych obok „Krystka” zasiedli także Marcin T., współzałożyciel sopockiego klubu Zatoka Sztuki, oskarżony o pięciokrotne obcowanie płciowe z małoletnimi oraz Sebastian Ż., Krzysztof L. i Jakub K. odpowiadający za utrudnianie śledztwa i oszustwa.
„Krystek” na rozprawę został doprowadzony z więzienia, gdzie odsiaduje wyrok trzech lat za gwałt na nastolatce. - Jestem niewinny – stwierdził. Jeszcze przed rozpoczęciem procesu sędzia Agnieszka Błaszyńska utajniła jego przebieg ze względu na dobro ofiar.