Jak ustalił "Dziennik", próba zawarcia koalicji miała miejsce w drugiej połowie czerwca. Nowe rady nadzorcze mediów publicznych miała wyłonić w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji większość złożona z trzech członków rekomendowanych przez PiS i prezydenta oraz Lecha Haydukiewicza. Po cztery miejsca w tych gremiach mieli otrzymać nominaci PiS, po trzej ludzie LPR, ale nienależący do najbliższego otoczenia Romana Giertycha.
Co się stało, że do koalicji PiS-LPR przerodziła się w sojusz PiS-SLD? Wszystko przez przeforsowaną w ostatniej chwili przez PO poprawkę do nowej ustawy medialnej, która likwidowała minimalną kwotę, jaka miała trafiać do mediów publicznych z budżetu. Politycy SLD zerwali wówczas niepisaną umowę z Platformą, a dla PiS otworzyła się druga droga do zdobycia władzy w mediach publicznych.
LPR miało być w "koalicji medialnej"?
2009-08-04
13:50
Jeszcze miesiąc temu PiS miało inny pomysł na odzyskanie władzy w mediach publicznych. Zamiast SLD do "medialnej koalicji" mieli przystąpić politycy związani z LPR. Plany pokrzyżowała Platforma, która niespodziewanie zerwała sojusz z Lewicą.