Właśnie zakończył się proces synowej. Dostała 15 lat więzienia.
Do zbrodni doszło we wrześniu 2011 roku. Kobiety pokłóciły się o finanse. Starsza z pań pracowała za granicą i przysyłała synowej pieniądze na opłacenie rachunków. Ale Monika K. wolała wydawać je na kosmetyki i wygodne życie. Gdy Janina P. wróciła do Polski, zażądała wyjaśnień. Wtedy Monika K. wpadła w szał. Zaczęła bić teściową tłuczkiem do mięsa. Zatłukła kobietę na śmierć. I ukryła ciało.
- Mama pojechała do Niemiec, nie miała czasu się pożegnać - uspokajała mieszkającą po sąsiedzku rodzinę.
Gdy po tygodniu zwłoki zaczęły się rozkładać, przeniosła je pod schody i zakopała w płytkim grobie.
Prawda wyszła na jaw pod koniec grudnia. Policyjne śledztwo w sprawie zaginięcia kobiety zakończyło się sukcesem. Zwłoki teściowej odnalazł pies. Zła synowa stanęła przed sądem. W miniony wtorek została skazana na 15 lat więzienia.