O wypadku policję poinformował kierowca drugiego z samochodów, sam zaskoczony i jednocześnie zaniepokojony reakcją dziewczyny. Funkcjonariusze skontaktowali się z jej ojcem, wyjaśniając zaistniałą sytuację oraz prosząc o przyjazd na miejsce wypadku. Później wspólnie rozpoczęli poszukiwania. Znalezienie przestraszonej nastolatki zajęło im pół godziny, siedziała pod drzewem nie odpowiadając na pytania policjantów. Była w szoku, dlatego też odwieziono ją do szpitala.
Dopiero tam 18-latka powoli zaczęła dochodzić do siebie. Jak się okazało zderzenie aut było na tyle silne, że w Peugeocie uruchomiła się poduszka powietrzna, co było bezpośrednim powodem wybuchu paniki dziewczyny. Została ona ukarana przez stróżów prawa mandatem o symbolicznej wysokości.