Uczennice Szkoły Podstawowej nr 5 w Świdniku (lubelskie) po zajęciach na basenie zostały porażone prądem. Dziewczynki suszyły włosy w szatni.
– Moje dziecko zostało porażone, gdy włączało suszarkę – powiedziała Dziennikowi Wschodniemu mama jednego z dzieci. – Dzięki Bogu nic się nie stało. Córka się przestraszyła. Mówi, że teraz boi się korzystać z suszarek. Myślę, że w przypadku innych dzieci ze szkoły, jak też innych rodziców, strach i pewna obawa pozostanie.
Jak się tłumaczy szkoła?
– Zdaniem elektryków najprawdopodobniej chodzi o wyładowanie elektrostatyczne, czyli nagły chwilowy przepływ ładunku elektrycznego pomiędzy dwoma obiektami o różnych potencjałach. Następuje, kiedy gromadzą się ładunki elektrostatyczne, np. przy zdejmowaniu swetra – odpowiedział Dziennikowi Wschodniemu dyrektor podstawówki.
Na szczęście dyrekcja postanowiła też odłączyć suszarki w szatni od prądu i przenieść je na korytarz. Szkoła złożyła też zamówienie na chemię antystatyczną, która będzie używana m.in. na posadzce w szatniach, w których jest większe zawilgocenie.