Zatrudniona w eleganckim sklepie z biżuterią 40-latka systematycznie wynosiła z niego precjoza. W sumie znaleziono u niej zegarki, kolczyki, pierścionki i bransolety o wartości ponad 230 tys. zł. Na początku robiła sobie "prezenty" okazjonalnie, z czasem znacznie częściej. W końcu jednak braki w sklepie zwróciły uwagę właściciela. Nie było śladów włamania, podejrzenie padło więc na personel. U kobiety znaleziono tylko część łupu. Grożą jej więzienie i wysoka grzywna.
ZOBACZ TAKŻE: Smog nad Polską. Sytuacja jest TRAGICZNA