Dziewczyna z Woli Uhruskiej zadzwoniła do Fundacji Dzieci Niczyje, informując, że zażyła 20 tabletek leku i coraz gorzej się czuje.
Gdy się rozłączyła, policjanci wszczęli alarm. Najpierw ustalili, że właścicielka telefonu pochodzi z Chełma. Potem dotarli do informacji, że przekazała aparat swojej wnuczce spod Włodawy. Włodawscy policjanci zaś wysłali do niej kolegów z Urszulina.
- To taki żart - oświadczyła dziewczyna.
Za akcję zapłacą jej rodzice.