A tam swoją własność wytropił pan Sławomir (30 l.), który wspólnie z małżonką prowadzi pod Puławami duży skład opon. Okazało się, że Emil C. swój łup spieniężał za bezcen w podobnej firmie w niedalekich Kozienicach (mazowieckie), a ich nowy właściciel ogłaszał je w Internecie.
Patrz też: Ukradł skrzynkę żeby palić listami
W okradanej firmie od razu wiedzieli, że to ich własność. Złodziejaszkowi z sąsiedztwa udało się podprowadzić ponad 40 opon o wartości przekraczającej 14 tys. złotych. Pomagał mu kolega, którego szuka teraz policja. Brali to, co najlepsze. Najdroższe firmy, najeksluzywniejsze rozmiary.
- Teraz rozumiem, skąd u niego ta chęć pomocy – kiwa głową właściciel składu, któremu złodziej często przed wyjazdem na giełdę samochodową pomagał ładować opony na przyczepy.
– Specjalnie układał najlepsze kąski w pobliżu burty, aby móc łatwo się do nich dobrać. Po pracy, pod osłoną nocy zabierał łup z przyczepy.
Teraz grozi mu 5 lat więzienia