91-letnia staruszka mieszkała samotnie w gminie Nielisz na Lubelszczyźnie. Opiekowała się nią córka, mieszkająca w sąsiedniej miejscowości. Odwiedzała matkę regularnie, przywoziła jedzenie, odbierała za nią rentę od listonosza. I robiła tak nadal, choć matka zmarła. Przez jakiś czas nikogo z sąsiadów nie zaniepokoiło, że starsza pani się nie pojawia nawet w oknie, bo przecież była coraz mniej sprawna. W końcu jednak ciało staruszki zaczęło się rozkładać...
Ile udało się wyłudzić sprytnej córce, nie wiadomo, bo trwają ustalenia, od kiedy kobieta nie żyje. Jej ciało trafiło do zakładu patomorfologii w Zamościu. Córka została objęta dozorem policyjnym.