Kierowany przez szatana młody mężczyzna dosłownie rozpłatał jej głowę na dwie części. Bóg jednak okazał się silniejszy i ocalił życie kobiety.
Henryka G. kilka dni temu z bólem serca przekroczyła gmach lubelskiego sądu. To w nim jej wnuk Szymon G. odpowie za próbę morderstwa pani Henryki. Młodemu zwyrodnialcowi grozi dożywocie!
Tuż przed wejściem na salę sądową kobieta z trudem powracała do makabry sprzed 9 miesięcy. Każde wspomnienie o feralnym październikowym dniu, kiedy to jej ukochany wnuczek Szymon omal nie odebrał jej życia, kosztuje staruszkę wiele zdrowia. Jak przez mgłę kobieta pamięta jednak, że upominała mieszkającego z nią wnuczka, że zbyt głośno słucha muzyki. Gdy Szymon G. miał już dość babcinego uciszania, wszedł do niej do pokoju i świeżo naostrzoną szablą dosłownie rozpłatał twarz staruszki.
Wnukowi, który całymi dniami wsłuchiwał się w teksty i muzykę wielbiące szatana, było jednak mało. Bił więc babcię po głowie, łamiąc jej przy tym podstawę czaszki. Gdy zakrwawiona staruszka osunęła się na fotel, zwyrodniały wnuczek uciekł. Na szczęście po kilkudziesięciu minutach złoczyńcę zatrzymali policjanci. W chwili zatrzymania miał na uszach słuchawki, z których płynęła oczywiście szatańska muzyka.
- Wybaczyłam mu. Całe życie mu wybaczałam - powiedziała w sądzie pani Henryka. I chociaż wierząca kobieta puściła w niepamięć kierowane mocą szatana zachowanie wnuka, to o dramacie, który przeżyła, do końca życia będzie jej przypominała poharatana bliznami twarz. Trudno w to uwierzyć, ale największa z blizn na twarzy pani Henryki, spowodowana ciosami wnuczka zadanymi szablą, ma 17 cm długości!