Wtedy zatrzasnęły się drzwi, a zamek zaciął! Rabuś daremnie szamotał się w aucie, które za nic nie chciało puścić mu płazem niecnego czynu. Wreszcie zaczął wzywać pomocy. Jego krzyki usłyszał... policjant.
Na jego widok 27-latek zaczął udawać niewiniątko. Tłumaczył, że siedzi w samochodzie, bo chce go... kupić. Funkcjonariusz nie uwierzył i uwolniony przez niego złodziej wylądował na komisariacie - odpowie za włamanie.