Lublin: Sąsiedzi zakatowali mi mamę

2010-03-02 8:31

Dla takich zwyrodnialców bez serca nie ma dość wysokiej kary. Paweł M. (30 l.) i Krzysztof F. (25 l.) w pijackim widzie zaatakowali panią Danutę Sikorską (†62 l.). Kobieta była ich sąsiadką, którą znali od lat. Co dnia mijali ją na podwórku i mówili "dzień dobry". To jednak nie przeszkodziło tym wyzutym z ludzkich uczuć bandytom zatłuc ją na śmierć.

Do tragedii doszło, kiedy dwaj zwyrodnialcy postanowili się zabawić. Jednak wlewane w gardła procenty i bydlęce ryki to było dla nich za mało. Potrzebowali czegoś mocniejszego.

Pijani chodzili po uliczkach rodzinnej dzielnicy, szukając wrażeń. Pech chciał, że na ich drodze stanęła pani Danuta. Nie wiadomo, czym zasłużyła na tak okrutny los. Napastnicy przewrócili krzyczącą z przerażenia kobietę i kopali ją po całym ciele. Obaj uciekli, gdy zorientowali się, że ich ofiara leży nieprzytomna.

Przeczytaj koniecznie: Piła: Zabili, bo nazwał ich wieśniakami

Pani Danuta umarła w szpitalu po długiej i beznadziejnej walce o ocalenie. Bandyci, którzy stanęli już przed sądem, bezczelnie zasłaniają się słabą pamięcią. - Bójka mogła być. Nie pamiętam, pijany byłem. Matki kolegi przecież bym nie uderzył - hardo mówił Paweł M. Jego kompan robił wrażenie, jakby zupełnie nie wiedział, o co chodzi. Z miną niewiniątka zapytał sędziego, gdzie ma... usiąść na sali sądowej. Nie przyznają się do winy.

- To straszne. Wychowywaliśmy się na jednym podwórku, a oni zabili nam mamę. Nigdy im tego nie wybaczę - płacze pani Agata (37 l.), córka zmarłej. Obu bandziorom grozi po 12 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki