Do zbrodni doszło we wtorek. Kilkanaście godzin później Elżbieta K. wezwała policję. - Na ciele ofiary ujawniono siedem ran tłuczonych i ciętych - mówi Beata Syk-Jankowska z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Starsza pani była strasznie zmasakrowana. Prawdopodobnie najpierw została uderzona obuchem siekiery, potem zabójca ostrzem próbował oddzielić głowę od tułowia.
Elżbieta K. przekonywała, że matka odwiedziła ją poprzedniego dnia. Została na noc, a ona sama spała w tym czasie w biurze szkoły muzycznej, którą prowadziła od czasu śmierci swojego ojca. Szybko okazało się, że kłamie.
Kobiety mieszkały oddzielnie i nie darzyły się zbytnią sympatią. Matka, starsza dystyngowana pani, często jednak odwiedzała córkę. - Była nadopiekuńcza - dopowiadają sąsiedzi. Z ostatnich odwiedzin nie wyszła już żywa.
Elżbieta K. usłyszała zarzut zabójstwa. Została aresztowana na trzy miesiące.
K. to rodzina z tradycjami. Senior rodu, znany pianista Franciszek August von K., był założycielem szkoły muzycznej. Chwalił się swoim szlacheckim pochodzeniem. Elżbieta K. jest germanistką, zarabia, kontynuując dzieło ojca. Ale ostatnio się pogubiła. Miesiąc temu policjanci zatrzymali ją pod zarzutem uszkodzenia kilkunastu samochodów parkujących w sąsiedztwie.