Wstrząśnięty odkryciem mężczyzna natychmiast zawiadomił policję. Portal dziennikwschodni.pl informuje, że stróże prawa znaleźli przy zwłokach dokumenty, z których wynikało, że to Stanisław G. Mieszkaniec Lublina wyszedł z domu 4 stycznia. Od tamtej pory nie dawał znaków życia.
Przeczytaj ROZPACZLIWE WYZNANIE MATKI: Mój syn przez miesiąc rozkładał się w rowie
Rodzina zaginionego zaalarmowała policję i wszczęła poszukiwania, ale przez prawie dwa miesiące kryminalni nie wpadli na żaden trop. Nawet umieszczenie zdjęcia Stanisława G. wśród zaginionych i opublikowanie go na stronie internetowej policji na nic się zdało. Bliscy mężczyzny stracili już nadzieję i wtedy policjanci potwierdzili ich najgorsze przypuszczenia.
Zwłoki były w znacznym stopniu rozkładu. Lekarz, który dokonał już wstępnych oględzin ciała, nie zauważył na nim obrażeń świadczących, że nieszczęśnik padł ofiarą przestępstwa. Prokuratura zarządziła przeprowadzenie sekcji zwłok, która ma wyjaśnić, co było przyczyną śmierci